Konwencja CMR o ADR, czyli towarach niebezpiecznych

Niniejszy wpis stanowi przegląd tego, co zawiera konwencja CMR o ADR. Należy jednak pamiętać, że zakres stosowania tej konwencji może być różny dla każdego z przypadków. Wynika to bezpośrednio z umów cywilno-prawnych zawieranych na potrzeby konkretnych przewozów. Większość z tych umów zawiera w treści klauzule o tym, że nieuregulowane kwestie rozstrzyga się w oparciu o przepisy Prawa przewozowego i konwencji CMR i chociaż w artykule 41 CMR wskazano na nieważność klauzul sprzecznych z konwencją, w wielu przypadkach może okazać się to fikcją. O tym, czy w danej sprawie zastosować zapis konwencji CMR decyduje w praktyce sąd. Samo to w gruncie rzeczy przeczy nadrzędności. Dlatego w zakresie szczegółowych rozwiązań prawnych, należy skorzystać ze wsparcia radcy prawnego.

Tak czy inaczej warto przyjrzeć się temu, co mówi konwencja CMR o ADR, czyli towarach niebezpiecznych i to możemy zrobić na gruncie eksperckiej wiedzy doradcy ds. bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych.

List przewozowy

W ustępie pierwszym artykułu 6 możemy dowiedzieć się, jakie informacje powinny zostać zawarte w liście przewozowym. W podpunkcie f stanowi się, że dokument przewozowy powinien zawierać „powszechnie używane określenie rodzaju towaru oraz sposób opakowania, a dla towarów niebezpiecznych ich ogólnie uznane określenie”.

konwencja cmr o adr

Miejsce przewidziane na opis towaru niebezpiecznego w liście przewozowym CMR znacząco odbiega od standardu, który określono w Umowie ADR, co widać na powyższym wycinku.

W Umowie ADR dość szczegółowo reguluje kwestię informacji, które należy zawrzeć w liście przewozowym (dział 5.4). Nie pozwala się, na przykład, na korzystanie z „powszechnie używanych określeń rodzaju towaru oraz sposobu opakowania”, a w zamian wymaga się określenia rodzaju opakowań zgodnie z nazewnictwem uznanym w przepisach ADR. Również sam opis towarów niebezpiecznych nie może kończyć się na „ich ogólnie znanym określeniu”, ale także musi bazować na wymaganiach ADR i zawierać chociażby ściśle określoną prawidłową nazwę przewozową. Dodatkowo informacje muszą zostać podane w ściśle określonym porządku, co na pewno podnosi ich czytelność, ale jednocześnie porządek ten odbiega od tego, co przewidziano w CMR.

Znając te regulacje ciężko „brać na poważnie” tę wzmiankę o towarach niebezpiecznych w omawianej konwencji. Co wynika z tego zapisu CMR? Wymagania w tej kwestii wydają się być daleko idącym uproszczeniem, którego tak naprawdę nie sposób zastosować, chcąc zachować zgodność z Umową ADR. Czym to tłumaczę?

Konwencja CMR została podpisana w 1956 roku, natomiast Umowa ADR w 1957 roku. Zapewne w trakcie tworzenia konwencji CMR tworzono już umowę ADR, a przynajmniej planowano jej stworzenie. Mogłoby to oznaczać, że konwencja CMR o ADR celowo mówi jedynie zdawkowo w kontekście dokumentu przewozowego. Być może twórcy CMR wyszli z założenia, że nie można pominąć istnienia towarów niebezpiecznych. Jakimś wyjściem w tej sytuacji mogło być założenie, żeby konwencja CMR o ADR zawierała cokolwiek, a szczegóły zostaną dookreślone w nadchodzących tuż tuż przepisach Umowy ADR.

Konwencja CMR o ADR w artykule 22

Konwencja CMR o ADR – dokładnie mówiąc o towarach niebezpiecznych – odnosi się bezpośrednio w artykule 22:

„1. Jeżeli nadawca powierza przewoźnikowi towary niebezpieczne, powinien mu dokładnie opisać, jakie niebezpieczeństwo przedstawiają, i wskazać mu w razie potrzeby, jakie środki ostrożności należy podjąć. W przypadku gdy informacja ta nie została zamieszczona w liście przewozowym, do nadawcy lub do odbiorcy należy przeprowadzenie wszelkimi innymi sposobami dowodu, że przewoźnik wiedział, jakie niebezpieczeństwo przedstawiał przewóz wymienionych towarów.

2. Towary niebezpieczne, które nie byłyby przewoźnikowi znane jako takie, w warunkach przewidzianych w ustępie 1 niniejszego artykułu, mogą być w każdej chwili i w każdym miejscu wyładowane, zniszczone lub unieszkodliwione przez przewoźnika bez żadnego odszkodowania; nadawca jest oprócz tego odpowiedzialny za wszystkie koszty i szkody wynikające z ich powierzenia do przewozu lub z ich przewozu.”

Ustęp 1 niniejszego artykułu już bardziej przypomina to, co możemy znaleźć w Umowie ADR. To, co jasno wynika z tego przepisu, to odpowiedzialność nadawcy lub odbiorcy. To bowiem na nadawcy ciąży obowiązek przekazania przewoźnikowi wszelkich informacji dotyczących towaru niebezpiecznego. Następnie to na nadawcy lub odbiorcy spoczywa ciężar dowodu, „że przewoźnik wiedział, jakie niebezpieczeństwo przedstawiał przewóz wymienionych towarów”. Jest to zbieżne z odpowiedzialnością nadawcy określoną w Umowie ADR.

Konwencja CMR i ciężar dowodu

Dlaczego poświęcam temu tematowi oddzielny śródtytuł? Ponieważ w moim dotychczasowym doświadczeniu zauważyłem, że zleceniodawcy, będący często jedynie pośrednikami w transporcie, próbują przerzucić ciężar dowodu na przewoźnika. Dotyczy to oczywiście nie tylko ADR, ale też wielu innych kwestii.

Jednakże zlecenia często nie zawierają zapisu o tym, na kim ciąży ciężar dowodu. W takiej sytuacji spedycja nie może powiedzieć przewoźnikowi po prostu: „Jesteś winny – udowodnij, że nie!”. Z pomocą przychodzi nam tu CMR i warto wiedzieć o tym, że konwencja reguluje tą kwestię. Zlecenia transportowe prawie zawsze zawierają wentyl bezpieczeństwa pod postacią zapisu, że wszelkie nieuregulowane w nim kwestie należy rozpatrywać w oparciu o, między innymi, konwencję CMR. Zazwyczaj więc to samo zlecenie sugeruje odniesienie się do konwencji. Czy pozwoli to na wygranie sprawy w sądzie? Na to nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Tak czy inaczej przewoźnik zyskuje kolejny atut.

(Co ciekawe, artykułem 42, ustępem 2, wskazuje się, że „w szczególności byłaby nieważna każda klauzula (…) przenosząca ciężar dowodu”. Wynika z tego, że występowanie takiego zapisu w zleceniu byłoby po prostu nie ważne. Praktyka pokazuje jednak, że sądy rozstrzygają takie sprawy w oderwaniu od konwencji CMR.)

Utylizacja towaru na koszt nadawcy

Ustęp 2 artykułu 22 (cytowany wyżej) pozwala podjąć przewoźnikowi radykalne kroki, gdy okaże się, że powierzony mu towar jest niebezpieczny. Dodatkowo nie ponosi z tego tytułu żadnej odpowiedzialności, a kosztami utylizacji może obciążyć nadawcę. Do tego zapisu konwencji CMR odnosi się Umowa ADR w 1.4.2.2.4. Zgodnie z tym zapisem przewoźnik powinien poinformować właściwą władzę o tym, że nie został poinformowany o niebezpiecznych właściwościach przewożonego towaru. Właściwa władza udziela w takiej sytuacji administracyjnego wsparcia, jeśli ten zdecyduje się na rozładunek, unieszkodliwienie lub utylizację towaru.

Prawdę mówiąc nie słyszałem o sytuacji, w której wykorzystano ten zapis. Oczywistym jest, że w większości sytuacji w interesie przewoźnika jest załatwienie sprawy polubownie. Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której prawo do unieszkodliwienia towaru mogłoby być wykorzystane.

Towary ADR mogą być wiezione z innymi towarami, jako ładunek częściowy. Reszta ładunku jest więc własnością innych podmiotów, których interesy należy chronić. Gdyby doszło do sytuacji, w której np. wyciek towaru niebezpiecznego (nadanego jako towar neutralny) doprowadza do uszkodzeń pozostałego towaru, utylizacja przesyłki miałaby uzasadnienie. Nawet jeśli takie rozwiązanie wydaje się być drastyczne, należy zwrócić uwagę na następujące czynniki:

  • nieprzeszkolony kierowca nie będzie mieć wiedzy w jaki sposób zachować się w takiej sytuacji, co może zagrozić życiu jego jak i innych uczestników ruchu;
  • przeszkolony kierowca także nie będzie mieć wiedzy w jaki sposób zachować się w tej sytuacji, ponieważ nie musi wiedzieć z czym ma do czynienia i jakie środki należy przedsięwziąć;
  • nadawcy pozostałych towarów nie będą zainteresowani tym, że ich towar został uszkodzony, ponieważ ktoś inny popełnił rażące błędy przy nadawaniu towaru.

W takiej sytuacji utylizacja towaru na koszt nadawcy wydaje się być drastycznym krokiem. Jednakże dla przewoźnika i pozostałych nadawców reszty ładunków częściowych może to być najtańsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie.

Wyobrażam sobie, że dodatkowym argumentem w tej sytuacji byłaby konieczność ochrony zdrowia i życia. W jaki sposób jednak rozstrzygnięto by, czy takie działania rzeczywiście były konieczne? Nie wiem. Jeśli znajdę kiedyś wyrok sądu, który odnosiłby się do takiej lub podobnej sytuacji, na pewno o tym napiszę.

Konwencja CMR o ADR

Tych kilka zapisów, które zacytowałem powyżej, to wszystko co w konwencji CMR znajdziemy na temat towarów niebezpiecznych. Prawdopodobnie dzieje się tak z powodu, który wspomniałem wcześniej – zaledwie rok po konwencji CMR w życie weszła umowa ADR. Warto jednak zwrócić uwagę na charakter tych kilku zapisów. Już na pierwszy rzut oka widać, że – tak jak reszta konwencji – stają one po stronie przewoźnika.

Zarówno ten wpis jak i wszystkie treści zawarte na niniejszej stronie mają charakter tylko i wyłącznie ogólnoinformacyjny. Nie powinny być rozumiane jako doradztwo.